No to mamy aferę stulecia
Re: No to mamy aferę stulecia
Sadząc po kolorze czyszczone w kwasku lub cytrynie
Ile ten "skarb" jest warty? 250 zł?
Ile ten "skarb" jest warty? 250 zł?
Re: No to mamy aferę stulecia
Matko, jakie szkaradztwa.
A wartość? Moze i być większa bo może jest tam jakiś rodzynek. Ale w tym stanie i gdyby to były popularsy to tyle bym nie dał.
A wartość? Moze i być większa bo może jest tam jakiś rodzynek. Ale w tym stanie i gdyby to były popularsy to tyle bym nie dał.
Re: No to mamy aferę stulecia
Chciało by się zakrzyknąć "O tempora, o mores", ale takie niestety mamy czasy.
W nawale bzdurnych i nikomu niepotrzebnych informacji przebije się właśnie taka jak ta.
Wartość jednego "złego szeląga", "wycenił redaktorzyna" na kilkaset złotych i artykuł śmiga po sieci.
Zwykły zjadacz chleba mnoży tą kwotę razy ilość sztuk i wychodzi mu że to skarb.
Ciekawe jaką karę wymierzy US adresatowi za ten "gigantyczny przemyt"
W nawale bzdurnych i nikomu niepotrzebnych informacji przebije się właśnie taka jak ta.
Wartość jednego "złego szeląga", "wycenił redaktorzyna" na kilkaset złotych i artykuł śmiga po sieci.
Zwykły zjadacz chleba mnoży tą kwotę razy ilość sztuk i wychodzi mu że to skarb.
Ciekawe jaką karę wymierzy US adresatowi za ten "gigantyczny przemyt"
"Sic et colligentes" posiadam 234 mennicze monety popularnego obiegu o wartości 140,57 zł.
Re: No to mamy aferę stulecia
Widać czytanie ze zrozumieniem się kłania... W tekście wyraźnie pisze, że ceny boratynki wachają się od kilku do kilkuset złotych zależnie od stanu. W artykule nie użyto też słowa "skarb".
Raczej po prostu zreferowano (bez emocji) ciekawy przypadek.
Swoją drogą nie rozumiem przepisów na podstawie których zatrzymano przesyłkę - że niby na tereny UE nie można wprowadzać dóbr kultury z po za UE. A czy ktoś zauważył, że to polskie monety (polskie dobro kultury) wysłane do... Polski?
Raczej po prostu zreferowano (bez emocji) ciekawy przypadek.
Swoją drogą nie rozumiem przepisów na podstawie których zatrzymano przesyłkę - że niby na tereny UE nie można wprowadzać dóbr kultury z po za UE. A czy ktoś zauważył, że to polskie monety (polskie dobro kultury) wysłane do... Polski?
Re: No to mamy aferę stulecia
Skoro mówimy o czytaniu ze zrozumieniem, to jaki związek z tym, co na zdjęciu, ma informacja, że:
Boratynki, w zależności od stanu, są sprzedawane w sieci za kwoty od kilku do nawet kilkuset złotych za sztukę.
?
Zakładam, że to prawda i że są to ceny, za jakie się sprzedały, a nie quick search z ofert na allegro?
Czyżby autor sugerował, że cokolwiek z tego g. jest warte kilkaset zł?
Boratynki, w zależności od stanu, są sprzedawane w sieci za kwoty od kilku do nawet kilkuset złotych za sztukę.
?
Zakładam, że to prawda i że są to ceny, za jakie się sprzedały, a nie quick search z ofert na allegro?
Czyżby autor sugerował, że cokolwiek z tego g. jest warte kilkaset zł?
Re: No to mamy aferę stulecia
Jak to jaki??? Kluczowy. Taka ogólna wycena informuje o monetach jakiego rzędu wartości jest mowa w tekście. W zależności od punktu widzenia zmniejsza lub zwiększa to ciekawość newsa i tyle.
Nie ma tam mowy, o tym ile te konkretne monety są warte.
Nie ma tam mowy, o tym ile te konkretne monety są warte.
Re: No to mamy aferę stulecia
Boratynki jeszcze chwilę temu można było kupić za kilka złotych i przypuszczam że wiele sie nie zmieniło. Natomiast pozycje rzadkie a jeszcze w pięknych stanach to raczej w tysiącach złotych.
A co do artykułu, przyznam, że nie czytałem, ale przecież nie chodzi o to, żeby napisać, jak jest faktycznie z ich wartością, tylko żeby było klikalne. Ludzie sie nie znają na starych monetach i myślą, ze każda jest warta fortunę a skoro jest ich kilkanaście czy kilkadziesiąt to nie liczą po najniższej wartości tylko wyciągną im pasującą średnią, że są po 500 czy 600 zł za sztukę.
Re: No to mamy aferę stulecia
Tylko co w tym artykule jest nie tak? Jest sucha informacja o zatrzymaniu, ilości monet i jakie to monety. Jest informacja o podstawie prawej i na koniec o szacunkowej wartości tego rodzaju monet. Nie ma sensacyjnego tonu, tytułu. W tekście nie pada słowo "skarb" nie ma nic o ogromnej wartości zatrzymanych monet, nic takiego. Suche fakty, zero emocjonalności.
Rzetelny news typu ciekawostka i tyle.
Rzetelny news typu ciekawostka i tyle.
Re: No to mamy aferę stulecia
Sam fakt, że powstał ten artykuł to już robienie sensacji. Wykrycie niezadeklarowanego towaru podlegającego cłu jet zapewne codziennością na wschodniej granicy, warte publikacji są spektakularne próby przemytu a nie garść złomu.
Sama treść nie jest wolna od emocjonalności. "sprzedawane w sieci za kwoty od kilku do nawet kilkuset złotych za sztukę" Boratynki sprzedawane są nie na aukcjach, czy w ofertach sprzedaży ale w "sieci" - olaboga, może nawet w grę wchodzi "dark web". Sztuka kosztuje "nawet" kilkaset złotych -
omg, aż tyle??
Co do kwasku cytrynowego, na pewno jakiś fachowiec spatynowałby przed sprzedażą.
Sama treść nie jest wolna od emocjonalności. "sprzedawane w sieci za kwoty od kilku do nawet kilkuset złotych za sztukę" Boratynki sprzedawane są nie na aukcjach, czy w ofertach sprzedaży ale w "sieci" - olaboga, może nawet w grę wchodzi "dark web". Sztuka kosztuje "nawet" kilkaset złotych -
omg, aż tyle??
Co do kwasku cytrynowego, na pewno jakiś fachowiec spatynowałby przed sprzedażą.
Re: No to mamy aferę stulecia
Na tym polega wolność słowa - każdy mówi i pisze co chce i ma do tego prawo (póki nie obraża oczywiście, tudzież poważniej...) . Mamy zabronić?
No i myślę, że XVII-wieczne monety zatrzymywane na cle to jednak nie jest częsty przypadek.
No i nie ma nic sensacyjnego w stwierdzeniu, że boratynki są warte od kilku do kilkuset złotych. No bo i to szczera prawda. To informacja prasowa a nie branżowa nie trzeba robić resarchu profesjonalnego, naukowego (pewnie najlepiej że szczegółową tabelką ile na poszczególnych aukcjach, itp, kosztują boratynki z podziałem na stan, odmiany itp.) ile kosztuje poszczególną, moneta, dlaczego i ile dokładnie akurat tych 51 zatrzymanych...
Ech....
No i oczywiście monety (i banknoty) są sprzedawane w sieci (chyba nie trzeba dodawać, że na stronach internetowych i na aukcjach tamże?) , pewnie w ogromnym procencie, (bo oczywiście istnieje także sprzedarz po za internetowa choć coraz mniejsza).
No i myślę, że XVII-wieczne monety zatrzymywane na cle to jednak nie jest częsty przypadek.
No i nie ma nic sensacyjnego w stwierdzeniu, że boratynki są warte od kilku do kilkuset złotych. No bo i to szczera prawda. To informacja prasowa a nie branżowa nie trzeba robić resarchu profesjonalnego, naukowego (pewnie najlepiej że szczegółową tabelką ile na poszczególnych aukcjach, itp, kosztują boratynki z podziałem na stan, odmiany itp.) ile kosztuje poszczególną, moneta, dlaczego i ile dokładnie akurat tych 51 zatrzymanych...
Ech....
No i oczywiście monety (i banknoty) są sprzedawane w sieci (chyba nie trzeba dodawać, że na stronach internetowych i na aukcjach tamże?) , pewnie w ogromnym procencie, (bo oczywiście istnieje także sprzedarz po za internetowa choć coraz mniejsza).
Re: No to mamy aferę stulecia
A Ty ciągle swoje
Kolekcjonowanie monet to hobby oparte przede wszystkim na zaufaniu.
Osoba pisząca ten artykuł nie sięgnęła po podstawową wiedzę na temat
stanu zachowania i jego wpływu na wartość numizmatu, czyli pisze bzdury.
Czy na tym polega wolność słowa ???
Gdy kupisz monetę z rysami opisaną jako mennicza, czy powtórzysz to co tu piszesz ?
"Sic et colligentes" posiadam 234 mennicze monety popularnego obiegu o wartości 140,57 zł.
Re: No to mamy aferę stulecia
Gdzie autor napisał bzdury? W którym miejscu? Realna cena boratynki to faktycznie od kilku do kilkuset złotych zależnie od stanu. Tak napisano i to jest prawda. Nikt nie napisał ile jest warte akurat te 51 zatrzymanych monet więc żadnego wprowadzania w błąd tu nie ma.
Re: No to mamy aferę stulecia
@piotr186 bronisz tego artykułu jakbys sam go napisał
W mojej ocenie artykuł został napisany jedynie w celu podniesienia jego "klikalności" i niewiele ma wspólnego z rzetelną wiedzą numizmatyczną i zawiera mało konkretów. Masz jednak prawo do odmiennego poglądu i to jest "wolność słowa"
Ani Ty nas, ani my Ciebie nie przekonamy do zmiany stanowiska, więc zaprzestańmy pisania po raz "enty" tych samych argumentów.
W mojej ocenie artykuł został napisany jedynie w celu podniesienia jego "klikalności" i niewiele ma wspólnego z rzetelną wiedzą numizmatyczną i zawiera mało konkretów. Masz jednak prawo do odmiennego poglądu i to jest "wolność słowa"
Ani Ty nas, ani my Ciebie nie przekonamy do zmiany stanowiska, więc zaprzestańmy pisania po raz "enty" tych samych argumentów.