No cóż, zostałem wywołany do tablicy, zatem po kolei.
Odnośnie monet bitych przez Sowietów, to były oferowane właśnie z takim opisem przez ANMN. Natomiast moneta 5 rubli o obniżonej próbie była oferowana na Numimarkecie.pl. Mam tylko zapisane 10 rubli hybryda awers/rewers 1899/1904.
a tu link do podobnego wyrobu z ZSRR
https://archiwum.allegro.pl/oferta/rosj ... 30975.html
http://archiwum.niemczyk.pl/page/314013 ... 99-ag-st-2
Opis:
"Nazwa: Rosja Mikołaj II 10 Rubli 1899 AG st. 2-
Opis: Ciekawostka kolekcjonerska: Moneta wybita z oryginalnych stempli przez Rosję sowiecką."
https://archiwum.allegro.pl/oferta/rosj ... 45399.html
Opis:
"Nazwa: Rosja Mikołaj II 10 Rubli 1904 AG -RRR- st. 1-
Opis: Bardzo ładny egzemplarz.
Ciekawostka kolekcjonerska: Moneta wybita z oryginalnych stempli przez Rosję sowiecką, gdzie awers z 1899 r połączony jest z rewersem z 1904 r. Hybryda."
Złota kopia 10 rubli 1895, Au750
https://numimarket.pl/kopia---falsyfika ... to-_281907
Trochę czasu minęło od kiedy tym się interesowałem, ale poszukam, może mam gdzieś zrzuty tych ofert na kompie. Co do carskich stempli z Brukseli to nie pamiętam dokładnie, w którym antykwariacie z Wawy to słyszałem, a może czytałem w internecie. Muszę poszukać, gdzie mam te notatki.
http://mowiawieki.pl/templates/site_pic ... inek_4.pdf
A tu jest napisane:
"... Czerwońce Mikołaja II
Kruszcowe czerwońce z wzorem radzieckiej symboliki pomimo zawartości złota były niechętnie przyjmowane za granicą. Dla zaradzenia problemowi leningradzka mennica w latach 1925–1927 biła monety o nominale 5 i 10 rubli z wizerunkiem cara Mikołaja II na awersie, a na rewersie oznaczone jako wyemitowane w 1911 roku. Tym samym radziecka Rosja handlowała z zagranicą, płacąc monetami z carską symboliką. ..."
To jak kolego @hern z tymi "wymysłami"?
10 rubli 1899, które kol. mmz przywołał jako przykład są wybite nieco innym stemplem awersu, w Rosji nazywany bywa "итальянец" czyli Włoch. Atrybucja tej monety jako bitej w ZSRR jest sporna, właściwie tylko Semenov i Fedorin tak uważają. Ten ostatni stworzył nawet całą klasyfikację, ale właściwie nie wiadomo na jakich przesłankach ją oparł. A że jest ekspertem w firmie aukcyjnej, zainteresowanej sprzedażą, to nie podnosi jego wiarygodności... Brak jest istotnych źródeł archiwalnych, potwierdzających przygotowanie tego stempla za czasów sowieckich. Równie dobrze mógł być przygotowany za czasów Mikołaja II i, pomimo wybicia partii monet, ostatecznie nie zatwierdzony lub emitowany w małych ilościach (tym bardziej, że są znane takie wybite, ale ostatecznie nie zatwierdzone emisje z czasów Aleksandra II i Aleksandra III i samego Mikołaja II). Co więcej, takie nowe bicie przygotowanymi od zera stemplami nie wydaje się logiczne, skoro pod ręką były gotowe oryginalne stemple 1911 roku w doskonałym stanie. Żaden z uznanych międzynarodowo autorytetów mennictwa rosyjskiego (Severin, Uzdiennikow, Bitkin, Kazakow) nie notują tej monety.
Podobnie z drugą monetą 10 rublową z 1904 roku. To cały czas ten sam mały portret. Ale nazywanie jej hybrydą i przywoływanie pozycji w katalogu Bitkina to nadużycie. Bitkin nie notuje tej monety. Natomiast z czasów Aleksandra III znana jest praktyka równoległych emisji rubli z dwoma portretami, również za Mikołaja II portret na rublach zmieniał się bodajże 5 razy, więc nie byłoby nic dziwnego w takim równoległym funkcjonowaniu dwóch portretów.
10 rubli 1895 to nie żadna kopia, tylko (kolejny) wymysł. W oryginale ta moneta nie istniała. w 1895 roku bito złote 10-rublowe imperiały według stopy menniczej z czasów Aleksandra III oraz złote rusy według stopy menniczej, którą następnie przyjęto od 1897 r. dla rubli. Pierwsza 10-rublówka tego nowego wzoru ukazała się dopiero w 1898 roku. Czyli te 10 rubli 1895 z linku to śmieć, tyle że złoty.
I wreszcie link ostatni. Nie wiem, czy autorka artykułu (swoją drogą interesującego) odpowiada za treść tzw. wrzutki w ramce. Ale jeśli tak jest, to nie popisała się zbytnio. O biciu monet 10 - rublowych z datą 1911 pisałem już wcześniej i fakt emisji z tą datą z czasów sowieckich nie budzi żadnych wątpliwości. Tyle, że nigdzie nie odnotowano sowieckich 5 - rublówek z datą 1911. To już nawet nie kwestia spornej atrybucji - nikt ich nie notuje. Ktoś się najwyraźniej rozpędził.
No i na koniec - brak jest jakichkolwiek źródeł potwierdzających bicie w Brukseli monet rzekomo "wykradzionymi" (Skąd? Z Goznak-u? Dobre.) stemplami carskimi, o czym również kol mmz wspominał.
Odpowiadając na końcowe pytanie - ano tak z tymi wymysłami, że jak nie ma dowodów, to niektórzy puszczają wodze fantazji. Czasem za bardzo