Rowerem po Polsce czyli nie tylko numizmatyka
Re: Rowerem po Polsce czyli nie tylko numizmatyka
Wygląda na szlachetny złoty kruszec pilnuj tego
Re: Rowerem po Polsce czyli nie tylko numizmatyka
Na weekend majowy prognozy pogodowe były niezwykle obiecujące, powstał więc plan aby gdzieś w Polskę ruszyć. Po przeanalizowaniu wielu opcji padło na Sandomierz i okolice. Wyznaczyłem trasy, porezerwowałem kwatery, nic tylko jechać. Jednak na dwa dni przed wyjazdem mój towarzysz podróży "się popsuł" i na szybko trzeba było coś kombinować samemu. Sandomierz odpadał bo znaleźć przyzwoity nocleg dla jednej osoby w przystępnej cenie na 2 dni przed majówką graniczyło z cudem. Postawiłem więc na improwizację - kierować się tam gdzie znajdę nocleg I bardzo fajna wycieczka z tego wyszła - jednak nie uprzedzajmy faktów
01.05. ruszyłem więc znanym mi już traktem do odkrytego miesiąc wcześniej noclegu w Młodochowie gdzie właściciele tegoż obiektu mają również swoją winnicę i zajmują się produkcją wina
01.05. ruszyłem więc znanym mi już traktem do odkrytego miesiąc wcześniej noclegu w Młodochowie gdzie właściciele tegoż obiektu mają również swoją winnicę i zajmują się produkcją wina
Wszystkie napisane przeze mnie posty stanowią moje osobiste poglądy, nie są one poradą inwestycyjną w rozumieniu prawa i nie powinny stanowić podstawy przy podejmowaniu decyzji biznesowych, inwestycyjnych, podatkowych czy jakichkolwiek innych.
Re: Rowerem po Polsce czyli nie tylko numizmatyka
Jakiego siodełka używasz? Kupiłem rower na majówkę i przy odległości większej niż 40 km odpada mi zadek. Wytrzymać się nie da. Zmieniłem na siodełko żelowe ale nic tam nie daje.
Re: Rowerem po Polsce czyli nie tylko numizmatyka
Mam standardowe jakie do mojego Rometa aspre 1 dawali - Romet gravel (chyba jakoś tak)
Normalne, że będziesz czuł tyłek. Po prostu trzeba go przyzwyczaić do siodełka. Spodenki z wkładką nieco pomagają.
Mi zanim się tyłek przyzwyczaił do takich nazwijmy to sportowych siodełek to jakieś 3 do 6 miesięcy zajęło.
Ostatnio zmieniony 12 maja 2024, 22:40 przez Katana78, łącznie zmieniany 2 razy.
Wszystkie napisane przeze mnie posty stanowią moje osobiste poglądy, nie są one poradą inwestycyjną w rozumieniu prawa i nie powinny stanowić podstawy przy podejmowaniu decyzji biznesowych, inwestycyjnych, podatkowych czy jakichkolwiek innych.
Re: Rowerem po Polsce czyli nie tylko numizmatyka
Nocleg tam miałem
Wszystkie napisane przeze mnie posty stanowią moje osobiste poglądy, nie są one poradą inwestycyjną w rozumieniu prawa i nie powinny stanowić podstawy przy podejmowaniu decyzji biznesowych, inwestycyjnych, podatkowych czy jakichkolwiek innych.
Re: Rowerem po Polsce czyli nie tylko numizmatyka
Oj chyby nie przyzwyczaję
Nie jeździłem na rowerze ze 20 lat i chyba odkryłem swoją drugą pasję. Wszystkie wioski wokół mnie już odwiedziłem i w szczególności upodobałem sobie jazdę po lesie. Od 27 kwietnia zrobiłem nieco ponad 450 km i największym problem jest właśnie zadek i dłonie. Dłonie mi drętwieją, zadek boli. Musze to chyba jakoś lepiej poustawiać bo oszaleję. Dzisiaj nieco ponad 50 km i ostatnie 10 km to była już męczarnia.
Nie poddaję się jednak. Założyłem sobie, że w maju zrobię 500 km i w sumie zostało mi już ok 100 do złożonego celu więc nie poddaję się
Nie jeździłem na rowerze ze 20 lat i chyba odkryłem swoją drugą pasję. Wszystkie wioski wokół mnie już odwiedziłem i w szczególności upodobałem sobie jazdę po lesie. Od 27 kwietnia zrobiłem nieco ponad 450 km i największym problem jest właśnie zadek i dłonie. Dłonie mi drętwieją, zadek boli. Musze to chyba jakoś lepiej poustawiać bo oszaleję. Dzisiaj nieco ponad 50 km i ostatnie 10 km to była już męczarnia.
Nie poddaję się jednak. Założyłem sobie, że w maju zrobię 500 km i w sumie zostało mi już ok 100 do złożonego celu więc nie poddaję się
Re: Rowerem po Polsce czyli nie tylko numizmatyka
Tyłek się w końcu przyzwyczai a dłonie jak masz cały czas zaciśnięte na kierownicy to też trzeba od czasu do czasu rozruszać, bo też cos kojarzę, że mi drętwiały na początku.
I to już jest konkret Teraz tylko jeszcze jakieś fotorelacje zapodaj
Wszystkie napisane przeze mnie posty stanowią moje osobiste poglądy, nie są one poradą inwestycyjną w rozumieniu prawa i nie powinny stanowić podstawy przy podejmowaniu decyzji biznesowych, inwestycyjnych, podatkowych czy jakichkolwiek innych.
Re: Rowerem po Polsce czyli nie tylko numizmatyka
Jak masz prostą kierownicę to kup sobie uchwyty z rogami. Wtedy w czasie jazdy możesz zmienić chwyt. W mojej "Lux Torpedzie" się sprawdzały.
Wszystkie napisane przeze mnie posty stanowią moje osobiste poglądy, nie są one poradą inwestycyjną w rozumieniu prawa i nie powinny stanowić podstawy przy podejmowaniu decyzji biznesowych, inwestycyjnych, podatkowych czy jakichkolwiek innych.
Re: Rowerem po Polsce czyli nie tylko numizmatyka
Miałem podobnie, dlatego zmieniłem rower z typowego górla co wjedzie wszędzie na pół turystyka na cienkich oponach z amortyzacją również sztycy siodełka. Jest nieporównywalnie lepiej.
Re: Rowerem po Polsce czyli nie tylko numizmatyka
Żeby ręce nie drętwiały, kręgosłup i tyłek nie bolał trzeba dobrze dobrać i ustawić siodełko (bike fitting). Co prawda nie zawsze się to udaje, jestem tego najlepszym przykładem. Nie przejechałem w życiu więcej niż 60 km bo nie jestem w stanie usiedzieć na siodełku, a "przyzwyczajam sie" już od wielu lat. Żadne zmiany pozycji, siodełka itp nie pomagają. Na szczęście na zawodach nie jeżdżę więcej niż 45 km więc jakoś idzie wytrzymać.