Dzień czwarty wycieczki, prognozy pogodowe sugerują, że deszczu nie unikniemy a ja gdzieś w Okunince zgubiłem swoją kurtkę przeciwdeszczową

Zabrałem się więc do przysposabiania worka na śmieci do funkcji kurtki tak aby chociaż po plecach nie cięło ale okazało się, że dwie osoby z ekipy wiozły ze sobą zapasowe kurtki przeciwdeszczowe i chętnie mi jedną pożyczą

Deszcz dopadł nas bardzo szybko ale to tak pół godziny, może godzinę więc jeszcze nie najgorzej. Dość szybko docieramy do przeprawy promowej na Bugu i tutaj małe zaskoczenie bo prom startuje dopiero od 10:00 a my jesteśmy tam półtorej godziny wcześniej. No to sobie suszymy buty, ubrania, zwiedzamy okoliczne krzaki oraz z utęsknieniem wpatrujemy się w przeciwległy brzeg

Jak już udaje nam się przeprawić na drugą stronę to na szybko zwiedzamy kopalnię kredy w Mielniku i ruszmy do głównej atrakcji tego dnia - na Górę Grabarka (miejsce pielgrzymek wyznawców prawosławia). Znajdujące się tam krzyże, ich ilość, robi na żywo naprawdę niesamowite wrażenie. Później z atrakcji mamy już tylko wyścig z ciągnącymi w naszym kierunku deszczowymi chmurami i po przejechaniu 112 km meldujemy się na noclegu w Hajnówce. Idealnie wręcz, bo dosłownie z pół minuty po dotarciu do celu nad Hajnówką przechodzi spora ulewa.
Wszystkie napisane przeze mnie posty stanowią moje osobiste poglądy, nie są one poradą inwestycyjną w rozumieniu prawa i nie powinny stanowić podstawy przy podejmowaniu decyzji biznesowych, inwestycyjnych, podatkowych czy jakichkolwiek innych.