2022 20 zł Ochrona polskiej granicy wschodniej

[Gaszpar]

Ale może to będzie również jakaś lekcja dla NBP?
W moim przypadku, ale jak czytałem wcześniej innym osobom również w tym ferworze walki "udało" się zrobić więcej zamówień niż jedno. W moim przypadku są dwa, oba po jednej sztuce, ale opłaciłem jedno zamówienie. Przypuszczam, ze podobnych sytuacji jest więcej, a są również zamówienia, które nigdy nie będą zrealizowane, bo kupujący zamówił i czekał na to co pokaże rynek. A że wartość banknotu spada to jest raczej pewne że te osoby nie opłaca zamówień.
W takiej sytuacji NBP może zostać z nadmiarem w magazynie i przy kolejnej emisji może być niższy nakład, czego osobiście raczej bym nie chciał.

A ja bym właśnie chciał. Atrakcyjność danego waloru w głównej mierze, w głównej podkreślam nie jedynej, determinuje jego nakład. I na banknotach widać to jak na dłoni. Jakie można kupić? No Jana Pawła i Chopina. Pytanie retoryczne. Jaki banknoty miały największy nakład? Moim zdaniem nakłady banknotów nie powinny przekraczać 50.000.

tylko wtedy musiałby być zmienione zasady dystrybucji bo przy takim nakładzie to zaraz pod bankami byłoby pełno spekulantów i listy kolejkowe z 5 dni przed emisja

[mirek82]

Niestety, ale rynek banknotów kolekcjonerskich schodzi na psy. Do pewnego okresu było fajnie, a teraz robi się szambo związane z emisjami a na czele tego stoi poważna instytucja.

Dokładnie. Do emisji 19 zł było ok. W przypadku bitwy warszawskiej wielu (w tym i ja) twierdziło, że na banknocie powinien być gen. Tadeusz Rozwadowski (bo Piłsudski był już 3 razy). Emisja banknotu z Kaczyńskim była zdecydowanie za wczesna- wg mnie Glapiński chciał być ponownie wybrany na prezesa. Tegorocznej emisji nie do końca rozumiem-do tej pory były to banknoty upamiętniające rocznice ważnych wydarzeń (wyjątek Kaczyński), ochrona granicy to temat bieżący. Ja chciałem w tym roku Łukasiewicza. Generalnie jestem za upamiętnianiem okrągłych rocznic urodzin lub wydarzeń i umieszczaniem na banknotach postaci, których jeszcze nie było, a nie tematów z czapy. Ale to głos wołającego na pustyni.
Pocieszam się faktem, że niektóre firmy może w końcu zrozumieją, że pompowanie balonika przed emisją może się skończyć totalnym zaoraniem kolekcjonerstwa w długofalowym okresie.
Co do nakładów: docelowo powinno być max. 50.000 szt. Ale aby to osiągnąć to kilka lat powinno być i drogo i dużo tak aby "biznesmeni" zarobili tylko "parę groszy" i mieli problem ze sprzedażą. Póki co to więcej jest spekulantów niż kolekcjonerów.

[jui]

NBP nie powinien być kreatorem spekulacji, animatorem czarnego rynku, administratorem list kolejkowych, miejscem wielodniowego koczowania i przepychanek szemranych typów. To jest dla banku centralnego w kraju aspirującym do pozycji lidera regionalnego obciachem i kompromitacją. Robienie z "wartości kolekcjonerskich" sztucznych rarytasów jest może dobre w limitowanych seriach puszek piwa ale konstytucyjnej instytucji zaufania publicznego po prostu nie przystoi. Nakłady powinny odpowiadać realnemu zapotrzebowaniu rynku, jak w przypadku monet i banknotów obiegowych, jeśli w danym roczniku kończą się zapasy to się produkuje dodatkową partię a finalny nakład poznajemy po zakończeniu roku.

[123banknoty]

Postarali się w tym roku. Szybka wysyłka i nawet folder włożyli w kartonik usztywniający.

[Walus]

Postarali się w tym roku. Szybka wysyłka i nawet folder włożyli w kartonik usztywniający.

Ten kartonik usztywniający to nic nowego, od jakiegoś czasu już foldery tak wysyłają.
No chyba że mówimy tylko o banknotach to nie pamiętam czy przy ostatniej emisji coś takiego było...
No nic pozostaje czekać na plan na przyszły rok i liczyć że coś się zmieni na lepsze....

[123banknoty]

Postarali się w tym roku. Szybka wysyłka i nawet folder włożyli w kartonik usztywniający.

Ten kartonik usztywniający to nic nowego, od jakiegoś czasu już foldery tak wysyłają.
No chyba że mówimy tylko o banknotach to nie pamiętam czy przy ostatniej emisji coś takiego było...
No nic pozostaje czekać na plan na przyszły rok i liczyć że coś się zmieni na lepsze....

Rok temu nie zamawiałem przez Kolekcjonera, a w poprzednich emisjach wysyłali foldery luzem.

[whocares]

NBP nie powinien być kreatorem spekulacji, animatorem czarnego rynku, administratorem list kolejkowych, miejscem wielodniowego koczowania i przepychanek szemranych typów. To jest dla banku centralnego w kraju aspirującym do pozycji lidera regionalnego obciachem i kompromitacją.

Na poziomie makro zgoda, ale to tylko ogólniki. Przyczyna zawirowań polega na sprzedaży w oddziałach - to tam się robią kolejki, bałagan, awantury. Gdyby sprzedaż była tylko przez Internet (a tak kiedyś bylo) te dzikie, komunistyczne problemy znikają. Komus jednak nie było w smak sprzedaży tylko przez Internet - można się domyślać dlaczego.....

Nakłady powinny odpowiadać realnemu zapotrzebowaniu rynku, jak w przypadku monet i banknotów obiegowych, jeśli w danym roczniku kończą się zapasy to się produkuje dodatkową partię a finalny nakład poznajemy po zakończeniu roku.

Tyle, że prawdopodobnie z takim poglądem jesteś w mniejszości, a co najmniej wiele osób ma sprzeczne oczekiwania: chcieli by mieć stosunkowo łatwy dostęp do wartości kolekcjonerskiej a jednoczesnie nie chcieli by mieć przedmiotu masowego, obiegowego, lecz coś unikalnego o niskim nakładzie. TAK SIĘ NIE DA. Przypomnę, że niejako z założenia monety/banknoty kolekcjonerskie są unikalne, małonakładowym (w porównaniu z obiegówkami) produktem.

I znowu - historycznie było na to rozwiązanie: balansowanie popytu z podażą i ceną przy pomocy aukcji, ale znowu - wielu podmiotom/osobom to nie było po drodze, bo była to forma zbyt demokratyczna i równa dla wszystkich. Wszak zawsze jest grupa która chciała by być bardziej równiejsza i móc wywalczyć siłowo coś dla siebie pod oddziałem (łokcie, przepychanki, listy kolejkowe, dnie i noce stanie w kolejce i inne absurdy komuny).

[Gaszpar]

nie do końca zgodze sie z tą internetowa sprzedaża - znam osobiscie przynajmniej 3 osoby z mojego otoczenia które kolekcjonuja monety i banknoty ale są to ludzie wiekowi powyzej 70+ a najstarszy weteran Pan Adam ma 81 lat i on nie jest człowiekiemm który ogarnie internet.
Ostatnio z nim rozmawiałem i powiedziałmi ze on juz 23 rok chodzi pod bank kupujac kazda emisje wydawana przez NBP.
Trzeba też uwzglednic takie osoby dla których forma licytacji jest niedostepna.
Musiałoby to byc na innych zasadach (kiedys jak dobrze pamietam el-Dziubek pisal że w mennicy w Austrii ma abonament i mennica mu wysyła zarezerwowane monety do domu) może cos w ten desen by u nas zdało egzamin - sam nie wiem

[jui]

Aż tak bym się nie przejmował ludźmi wiekowymi, znam wiele takich osób i każda ma smartfon z internetem, wielu bez problemu posługuje się Facebookiem i Whatsappem. Dzisiejsi 70+ to już nie roczniki '20 czy '30, tylko '50 którzy często pracowali z MS DOS czy win 3.11 i dla nich nawet sklep nbp nie jest wyzwaniem, poza tym zawsze może pomóc ktośmz rodziny czy znajomych.

[danek]

Aż tak bym się nie przejmował ludźmi wiekowymi, znam wiele takich osób i każda ma smartfon z internetem, wielu bez problemu posługuje się Facebookiem i Whatsappem. Dzisiejsi 70+ to już nie roczniki '20 czy '30, tylko '50 którzy często pracowali z MS DOS czy win 3.11 i dla nich nawet sklep nbp nie jest wyzwaniem, poza tym zawsze może pomóc ktośmz rodziny czy znajomych.

A ja bym się nie przejmował ludźmi młodymi. Znam wiele takich osób i każda ma ręce i nogi, wielu bez problemów samodzielnie zawiązuje sznurowadła. Dzisiejsza młodzież może ubrać kolorowe ciuchy oraz słuchawki na uszy i w dniu emisji upragnionego waloru stanąć w kolejce. Nawet przejście kilkudziesięciu metrów z przystanku tramwajowego pod oddział NBP nie jest dla nich wyzwaniem. Poza tym zawsze może im pomóc ktoś starszy z rodziny, choćby dziadziuś lub babcia.

[Ksawery79]

Nawet tutaj są osoby które kupiły banknot , następnie udało im się ponownie dodać banknot ale go nie opłaciły obserwują znany portal jak się banknot sprzedaje opłacać czy nie zarobię 30 zł , bardzo dobrze że taki był nakład i tyle kosztował mam nadzieję że byzmeseny zostaną z tymi banknotami i nic nie zarobią .

[el-dziubek]

Musiałoby to byc na innych zasadach (kiedys jak dobrze pamietam el-Dziubek pisal że w mennicy w Austrii ma abonament i mennica mu wysyła zarezerwowane monety do domu) może cos w ten desen by u nas zdało egzamin - sam nie wiem

Tak, mam tam abonament do tej pory. I abonament ten nie zakłada, że muszę kupować wszystko. Mogę sobie zaklepać serie albo pojedyncze nominały. Inna sprawa, że w Austrii jest zaledwie kilka emisji w roku. Do tego nakłady na poziomie 50-60 tysięcy przy dużo mniejszej populacji kraju Ale są serie, które przy takich nakładach i tak się wyprzedają do zera.
Podobnie jest w Niemczech - tam też można abonament klepnąć bezpośrednio. My jesteśmy daleko z tyłu pod tym względem. Chociaż z drugiej strony na naszej poczcie abonament znaczkowy ciągle działa Więc można pomyśleć najpierw o kolekcjonerach...

[whocares]

Aż tak bym się nie przejmował ludźmi wiekowymi, znam wiele takich osób i każda ma smartfon z internetem, wielu bez problemu posługuje się Facebookiem i Whatsappem. Dzisiejsi 70+ to już nie roczniki '20 czy '30, tylko '50 którzy często pracowali z MS DOS czy win 3.11 i dla nich nawet sklep nbp nie jest wyzwaniem, poza tym zawsze może pomóc ktośmz rodziny czy znajomych.

Zgoda. Więcej. Prędzej osoba 70-80 lat kupi w internecie (sklep/licytacja) niż będzie stała po nocach i dniach pod oddziałem oraz przepychała się łokciami.

Ludzie - na całym świecie prawie wszystko zalatwia sie przez internet i wszystko mozna kupic, a tylko w NBP trzeba dniami stać w jakiś listach kolejkowych.
W Estonii przez internet można załatwić KAŻDĄ sprawę urzędową za wyjątkiem zawarcia związku małżeńskiego.

Prezes Skrzypek, jako zapalony zbieracz, czuł o co w tym wszystkim chodzi. Przyszedł Belka i popsuł, a ekipa Glapinskiego tego nie naprawiła.

Jeżeli w Warszawie po banknot o nakładzie 80 000 ludzie stali dzień wcześniej to jest to CHORE i przypomina czasy Sokoła.

[The Method]

Aż tak bym się nie przejmował ludźmi wiekowymi, znam wiele takich osób i każda ma smartfon z internetem, wielu bez problemu posługuje się Facebookiem i Whatsappem. Dzisiejsi 70+ to już nie roczniki '20 czy '30, tylko '50 którzy często pracowali z MS DOS czy win 3.11 i dla nich nawet sklep nbp nie jest wyzwaniem, poza tym zawsze może pomóc ktośmz rodziny czy znajomych.

Zgoda. Więcej. Prędzej osoba 70-80 lat kupi w internecie (sklep/licytacja) niż będzie stała po nocach i dniach pod oddziałem oraz przepychała się łokciami.

Ludzie - na całym świecie prawie wszystko zalatwia sie przez internet i wszystko mozna kupic, a tylko w NBP trzeba dniami stać w jakiś listach kolejkowych.
W Estonii przez internet można załatwić KAŻDĄ sprawę urzędową za wyjątkiem zawarcia związku małżeńskiego.

Prezes Skrzypek, jako zapalony zbieracz, czuł o co w tym wszystkim chodzi. Przyszedł Belka i popsuł, a ekipa Glapinskiego tego nie naprawiła.

Jeżeli w Warszawie po banknot o nakładzie 80 000 ludzie stali dzień wcześniej to jest to CHORE i przypomina czasy Sokoła.

Jestem podobnego zdania jak Gaszpar. Wiele osób starszych ma ogromne problemy z poruszaniem się po internecie, a co dopiero robieniem zakupów czy zwykłych przelewów, to już jakby nie ich świat ta cyfrowa rzeczywistość i nie każdy ma kogoś bliskiego, zaufanego, kto mu pomoże. Wprowadzenie sprzedaży jedynie przez internet wykluczyłoby jednocześnie większość kolekcjonerów z krwi i kości poza margines - chyba zgodzimy się, że to nie ludzie młodzi stanowią sól tego hobby? Osobiście jestem za działaniami wielowektorowymi, które mogłyby ukrócić w znacznym stopniu działania handlarzy a także zwiększyć szansę na zakup lub trafienie waloru, nawet przy niskich nakładach, ale ten wątek był już wielokrotnie poruszany.

[zbieracz12]

Ale może to będzie również jakaś lekcja dla NBP?
W moim przypadku, ale jak czytałem wcześniej innym osobom również w tym ferworze walki "udało" się zrobić więcej zamówień niż jedno. W moim przypadku są dwa, oba po jednej sztuce, ale opłaciłem jedno zamówienie. Przypuszczam, ze podobnych sytuacji jest więcej, a są również zamówienia, które nigdy nie będą zrealizowane, bo kupujący zamówił i czekał na to co pokaże rynek. A że wartość banknotu spada to jest raczej pewne że te osoby nie opłaca zamówień.
W takiej sytuacji NBP może zostać z nadmiarem w magazynie i przy kolejnej emisji może być niższy nakład, czego osobiście raczej bym nie chciał.

A ja bym właśnie chciał. Atrakcyjność danego waloru w głównej mierze, w głównej podkreślam nie jedynej, determinuje jego nakład. I na banknotach widać to jak na dłoni. Jakie można kupić? No Jana Pawła i Chopina. Pytanie retoryczne. Jaki banknoty miały największy nakład? Moim zdaniem nakłady banknotów nie powinny przekraczać 50.000.

tylko wtedy musiałby być zmienione zasady dystrybucji bo przy takim nakładzie to zaraz pod bankami byłoby pełno spekulantów i listy kolejkowe z 5 dni przed emisja

zasady dystrybucji bardzo proste - limit 1 sztuka na pesel, wchodzsz do banku proszę dowód pani wklepuje i śweicisz na czerwono - przykro mi pan już kupił banknot/monetę niestety więcej Pan nie może, podobna sprawa przez kolekcjonera.nbp. limit 1 sztuka na pesel a konto ściśle powiązane z peselem tak aby nie zalożyć kilku kont.